Jest taki moment...czasem każdy go ma, gdy brakuje sił, gdy już dziś nie damy rady, a to dopiero połowa, półmetek, jeszcze tyle zajęć, tyle pracy i co? Trening? Bieganie? Fitness? Basen?
Jeżeli macie zamiar jeszcze dziś ćwiczyć...jeżeli wiecie, że wieczorem czeka Was dziki wysiłek...
Nie ma nic szybciej podbijającego cukru niż taki mega wypasiony, energetyczny tost! Waa!
Tost energetyczny
chleb tostowy według uznania ile kromek :) Myślę, że jedna starczy
konfitura malinowa łyżka
miód łyżka ( u mnie z Pasieki Dziki Miód- wybrałam gryczany)
pomarańcza kilka cząstek
masło orzechowe łyżeczka
banan kilka plasterków
Toster grzejemy, na chlebek smarujemy z jedne strony masło orzechowe, z drugiej konfiturkę. Plastry banana wkładamy w środek i do tostera. Pieczemy chwilkę, aż zacznie się unosić szalony aromat. Na talerzyk układamy pomarańczkę, kładziemy tost i wszystko polewamy miodem...
Ta pomarańcza, ten kwaskowy, soczysty smak ratuje sytuację :) Sam tost by Was zatkał i zasłodził, więc jeżeli nie macie pomarańczy czy kiwi, to raczej dajcie mniej konfitury, bo możecie tej słodyczy nie ogarnąć :)
Potem za jakieś 2h biegniemy na siłownię i śmiało!!
Smakowicie wygląda :))) Miód gryczany jeden z tych najzdrowszych jest!;)
OdpowiedzUsuńAaa, świetne zdjęcia :) A tost musiał być pyszny!
OdpowiedzUsuńbiorę tosta, porywaaam! :D
OdpowiedzUsuńoejej aż się głodna zrobiłam
OdpowiedzUsuńo kurczę! To jest coś genialnegooo<3
OdpowiedzUsuńależ pyszne tosty ,nie ma to jak słodkie śniadanie ;d
OdpowiedzUsuńtęsknię za tosterem i tostami
OdpowiedzUsuńświetnie się prezentują!:)
OdpowiedzUsuńOch, jak tylko toster wpadnie w moje ręce.. będzie się działo.
OdpowiedzUsuńPrzepysznie wygląda. ;-)
Pozdrawiam, Ka.!