Liczba wyświetleń stron

wtorek, 6 listopada 2012

Granat, kasza manna, mleko kokosowe i orzechy włoskie

Mój taras żyje ostatnio własnym życiem. Nie odwiedzam go często. Skończyły się poranne śniadania w słońcu i wieczorne momenty z książką. Wierzba walczy z wiatrem i mrozem, ale coraz więcej liści ląduje na betonie. Wieje i dmucha coraz głośniej, a taras stał się mało przyjazny. Pouciekały z niego pająki i ja również uciekłam. Obiecuję sobie i mojej wierzbie, że wraz z nadejściem śniegu, pojawię się i zbudujemy razem małego bałwanka.
Grzeję się w kuchni coraz częściej herbatą z miodem i imbirem. Cynamon i wanilia ciągle dają mi otuchy, ale co to? Słychać śmiechy i stukanie naczyń...
Wyglądam cicho na balkon, zerkam w prawo i lewo i wiecie co widzę? Sąsiedzi siedzą przy stole na tarasie, ubrani w ciepłe swetry, Ona otulona grubym szalem, a On w śmiesznej czapce. Jedzą razem. Jedzą z moją wierzbą. Wstyd mi.
Kasza manna z orzechami...

Potrzebujecie
  • kasza manna filiżanka
  • woda- filiżanka zagotowanej w garnuszki
  • woda zimna mniej niż filiżanka
  • mleko koksowe mniej niż filiżanka
  • orzechy włoskie rozgniecionych lekko garść
  • granat pestki garść
  • miód lub syrop agawowy- odrobina
Kaszę mieszacie w zimnej wodzie, wlewacie do gotującej się i nadal mieszacie aby nie było grudek. Syrop/miód najlepiej zmieszać z mleczkiem kokosowym i po zdjęciu z ognia kaszki, śmiało wlejcie mleko do kaszy i zmieszajcie razem. Spróbować należy, gdyż poziom słodkości zależy od Was i pamiętajcie, granat jest kwaśny :) Ładujecie wszystko jeszcze ciepłe do filiżanki, ale uwaga! Włóżcie troszkę kaszy, potem kilka orzechów i granata pestek, potem znów kasza i orzechy itd. Jest pyszna i lekka, mleko kokosowe powinnam mieć w domu zawsze, ale niestety nie ma tak dobrze...

Smakowało?
Powiedzcie czy lubicie smak orzechów włoskich? Czy tylko laskowe Wam pasują? Ja do włoskich długo nie mogłam się przekonać, ale wiecie, że są one właściwie porównywalne? Mają podobną ilość żelaza i magnezu, różnią się lekko zawartością kwasów jedno i wielonienasyconych, ale z czystym sumieniem oba rodzaje: włoskie i laskowe, a do tego migdały również śmiało :)

5 komentarzy:

  1. mój taras teraz też całkiem opustoszał. rano jeszcze było słońce i nadzieja, że jakoś to się rozkręci. teraz już nie ma nadziei, bo pada niebo obraziło się na dobre. pełno liści na stoliku i ławkach na tarasie. też siedzę w kuchni i czuję jak odpływa ze mnie entuzjazm zrobienia czegokolwiek.nawet do jedzenia. mogłabym coś upiec, ale mąż (brzmi szumnie, ale mamy po 24 lata ;P) straszy, że nie będzie się mieścił w ubrania. wiem, ze to nieprawda, bo z natury jest szczupły. brak weny. czuję, że Cię rozumiem w tej chwili. pozdrawiam (i bezczelnie zapraszam do mnie ;))

    (www.dayonaday.wordpress.com)
    mollisia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za zrozumienie i pozdrów taras, a takie "bezszczelne" zaprosiny? TAkiej bezszczelności mi potrzeba jak najwięcej :)

      Usuń
  2. kasza manna, granat, mleko kokosowe moje ulubione produkty ! co do orzechów lubię wszystkie :) a najbardziej nerkowce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panno D, ja też kocham nerkowce, ale skurkowane są mniej BOGATE od włoskich czy laskowych, więc jadam je rzadziej.

      Usuń
  3. jedna miseczka, a mieści w sobie tyle pyszności! :)

    OdpowiedzUsuń

komentarze bardzo mile widziane,nawet te krytyczne!