Śniadanie przygotowałam dla Niego, dla tego co rośnie we mnie i rozpycha coraz bardziej. Kierowały mną jego gusta i jemu miało smakować.
Wyszło sycące, prawdziwie dobre, porządne śniadanie :)
Potrzebujecie:
- 1/3 kostki twardego tofu
- garść pokrojonej cebulki dymki
- odrobinę zwykłej cebulki
- 3 małe rzodkiewki
- małego pomidorka
- 2 łyżki sosu bolońskiego lub zwykłego koncentratu
- sól/ pieprz do smaku
- trochę oleju na patelnię
kroicie cebulkę i pomidorka, wrzucacie na rozgrzany olej i rumienicie sypiąc solą. tofu rozgniatacie widelcem i mieszacie z sosem/ koncentratem i wrzucacie na patelnię- smażycie wszystko razem aż się zarumieni. Na koniec dorzucacie rzodkiewkę i gotowe :)
Smakuje biwakiem ...
Świeży ogórek i pajda chleba dodają jeszcze swojskości..
Miło było tak sobie o poranku, przy zgaszonym kominku wyobrażać, że się tli iskierka przygody
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
komentarze bardzo mile widziane,nawet te krytyczne!