Taką miałam ochotę na coś... na coś niewiadomoco ..takie małe co nieco i wyszło mi marchewkowe.
Bałam się je robić, bo nigdy nie robiłam, ale jedna z koleżanek blogerek coś wspominała i odważyłam się A CO? I wyszło :)
Potrzebujecie:
- marchewka szklanka tartej
- kasz manna pół szkl
- olej 4 łyżki
- cynamon łyżka
- imbir łyżka
- miód/syrop agawowegy 3 łyżki
- proszek do pieczenia łyżeczka
Wyjdzie
Wam z tego mała blaszka- raczej placek. Nastawiacie piekarnik na 180.
Mieszacie wszystkie składniki, przekładacie do formy i nastawiacie na
jakieś 40min. Najlepiej zmieniać natężenie w piekaniku, aby też w środku
sie upiekło, ale było wilgotne.
Przy
okazji robienia zdjęć, odkryłam na tarasie pająka...nie mam słów.
Ostatnio jest ich tutaj bardzo dużo. Nie dość, że latają osy kołonosy,
to jeszcze te pająki- strasznie mnie to przeraża i zdjęcia robiłam
szybko i w kuckach, aby nic na mnie nie spadło :)
Organizator: trzydziestoletnia_panna
Organizator: kikimora
marchewkowe pyszne i zdrowe ,wygląda bardzo smacznie ;) fajny przepis ;p
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie. Uwielbiam takie wilgotne, warzywne wypieki. :)
OdpowiedzUsuńWiecie, że dumna jestem? Bo widziałam przepis z mąką, ja użyłam kaszy i normalnie dało radę i jest pycha :)
OdpowiedzUsuńmam ochotę na to co nieco
OdpowiedzUsuń