Nic pyszniejszego od cukru rafinowanego?
Poniżej podałam Wam sposoby, jakie stosuję ja i moi klienci. Nie każę Wam od razu zastosować się do wszystkich wskazówek. Powoli, spokojnie, ja mam czas :) Powiem tylko, że Ci pacjenci, którzy rzucili się na głęboką wodę i połączyli wszystkie te metody, osiągnęli swój cel w 100%.
Zachęcam więc :)
1. Babcine przysłowie, mądrej głowie
„Śniadanie zjadaj jak król, obiadem dziel się z
przyjacielem, a kolacje oddawaj wrogowi” to zasady, których trzymały się
jeszcze nasze babcie, ale my poszliśmy o krok dalej.
Nie tylko ilość pokarmu liczy się w tej sytuacji, a przede
wszystkim chodzi o energetykę danego posiłku.
Jak to tłumaczyć? Na śniadanie zjadaj więcej węglowodanów,
na obiad mniej, a na kolację nie zjadaj ich wcale.
2. Daj sobie kopa na start
Zacznij dzień wysokoenergetycznym posiłkiem- śniadaniem.
Zjadaj je ZAWSZE i to do godziny po przebudzeniu, poruszysz wtedy metabolizm i
zmobilizujesz brzuszek do pracy. Jakie to energetyczne śniadanie? Połącz
odpowiednio węglowodany proste (owoce) ze złożonymi (np. płatki owsiane) i
dodaj do tego białka (np. mleko/jogurt). Poczujesz sytość, a i energia nie dość,
że zostanie szybko wstrzyknięta, utrzyma się na dłużej.
Największym błędem
ludzi odchudzających się jest katowanie się zupełnym brakiem cukru (oczywiście
nie mówimy tu o rafinowanym). Śniadanie zjedzone do godziny po wstaniu powinno
zawierać węglowodany. Ja osobiście, po kilkuletniej praktyce i sama po sobie
również widzę, że węglowodany mogą się jeszcze znaleźć w pierwszej przekąsce
(II śniadaniu) ze względu na to, że te kcal spokojnie spalimy w ciągu dnia
nawet leżąc i oglądając TV. Tym bardziej jeżeli ktoś intensywnie ćwiczy,
potrzebuje ich nawet w kolejnych posiłkach. Problem zaczyna się w godzinach
popołudniowych, gdy organizm nie nakarmiony wcześniej cukrem, zaczyna się go
domagać.
3.Ile cukru w jakim cukrze
Pamiętaj, że aby energia trwała dłużej,
musisz dostarczyć węglowodanów złożonych (to też cukier!!) To, że nie czujesz
słodkiego smaku, jak w przypadku batona czy miodu, nie znaczy, że Twój organizm
nie radzi sobie z tym cukrem w taki sam sposób. To Ty i Twoje kubki smakowe
uznajecie wyższość cukru przetworzonego nad tym naturalnym. Zamiana słodyczy na
owoce- to świetny pierwszy krok. Fruktoza z owoców w godzinach do południa i to
w towarzystwie cukrów złożonych, nie pozwoli energii spaść, a co za tym idzie
nie będzie skoków glukozy i zachcianek.
Na rynku jest wiele zamienników cukru prostego- te gorsze i
lepsze. Jedynym takim naprawdę godnym polecenia jest stewia rebaudiana, którą
sama osobiście stosuję kuchni i na własnej skórze przetestowałam bardzo
pozytywny wpływ na swój organizm, szczególnie jeżeli chodzi o zachcianki na
słodycze, a właściwie ich brak.
4. Nadaj życiu rytm
Jedz co 3,5godziny, a wtedy ciągle będziesz czuć sytość.
Najgorzej jest się głodzić. Myślisz, że jak wytrzymasz dwa dni na diecie prawie
głodowej, a potem wskoczysz z powrotem do obżarstwa, to dobrze? Wręcz
przeciwnie, za parę dni organizm nie da Ci żyć i będzie krzyczał o cukier
(energię). Systematyczność i kontrola- to najważniejsze! Naucz swój organizm
czerpać energię z pożywienia. Niech wie, kiedy ma się spodziewać posiłku i niech
zdąży strawić to co zjadłeś.
5. Bez cegiełek niczego nie zbudujesz
Białko jest bardzo istotne, bo to aminokwasy są głównym materiałem budulcowym dla mięśni.Jest to również bardzo ważny składnik
jeżeli chodzi o poczucie sytości. Spójrzcie na posiłek składający się np. z:
A. Kromka chleba, plasterek sałaty, plasterek pomidora i cienki
plasterek sera żółtego
Mamy tu węglowodany z pomidora, sałaty, chleba i troszkę
białka oraz tłuszcz z plasterka żółtego sera. Taka kanapka nie daje poczucia
sytości, a wręcz nakręca nas na zjedzenie jeszcze!
B. Pół kostki twarogu wymieszanego ze szczypiorkiem,
kawałkiem pomidora i liściem sałaty, a do tego pół kromeczki posmarowanej
tłuszczem
To dużo większą sytość, a kalorii praktycznie tyle samo, ale co
jeszcze? Białko ulega trawieniu już w trakcie jedzenia- kalorie już się palą
gdy je zjadasz i jeszcze łącząc je z węglowodanami ze świeżych warzyw wzmagasz
palenie tłuszczu.
6. Pamiętaj naoliwić tryby
Dostarczanie dobrego rodzaju tłuszczu. Bez kwasów
tłuszczowych nie przyswajają się takie witaminy jak A,D,E i K. Organizm troszkę
tak wytrwa, ale potem jak zacznie czuć deficyt będzie krzyczał! I walczył o
pomoc z Twojej strony. Objawy widoczne są przede wszystkim w Twojej skórze, bo
straci ona jędrność, stanie się matowa i szara. Komórki mózgowe również troszkę
słabiej zaczną pracować, ciężej będzie Ci się skupić, a nawet możesz mieć stany
depresyjne i ciągle wahania nastroju.
7. Walka o cukier
Niestety mało który organizm jest
nauczony tego, aby w czasie kryzysu, wołać o marchewkę ( chociaż u wegan lub
wegetarian z długoletnim stażem, zachcianki wyglądają właśnie w ten sposób.) u
ludzi, którzy sięgali po czekoladę w chwilach kryzysu lub po słodkości przy
wahaniach menstruacyjnych, organizm nauczył się, że najszybciej zdobywa energię
po takich słodkich przekąskach i tego właśnie będzie się domagał. Oszukuj go!
Najpierw staraj się zjadać bakalie- daktyle, żurawinę, rodzynki, orzechy-
mnóstwo witamin, żelaza, wapnia, magnezu i białka! Nie tak jak w słodyczach.
Potem oduczaj go bakalii przechodząc w 50% na owoce i najpierw niech będą to
banany, morele, brzoskwinie, powoli oduczysz go zachcianki czekolady.
8. Złoty środek
Dobrze zbilansowana dieta to zawsze i wszędzie podstawa. Chodzi
tu o dobranie kaloryczności przy zachowaniu odpowiedniego nawodnienia organizmu
oraz dawki dziennego spożycia witamin i makroelementów. Da Ci to pewność, że
nie jesz za mało, że nie jesz za dużo i że nie musisz brać suplementów, bo
dostarczasz wszystko z pożywieniem. To łatwe. Zacznij już dziś i pożegnaj się z
batonikami i cukrem rafinowanym na dobre.
Na blogu
Quchnia Wege, znajdziesz mnóstwo przepisów,
w których zastąpiono cukier miodem lub zupełnie bez dodatku słodyczy. Polecam!
Na moim blogu poszukaj przepisu w zakładce "Przekąski" i podziel się jak
Ci idzie i ile już wytrwałeś bez słodyczy.
To jak? Widzimy się na końcu tęczy?