Spojrzałam za okno, potem do lodówki, potem jeszcze raz za okno, a potem zobaczyłam na zaprzyjaźnionym blogu RelishingMeals kaszę mannę i jak zwykle piękne zdjęcia i...
I mnie wessało :)
Potrzebujecie:
pół szklanki kaszy
1szkl wody
pół szklanki mleka sojowego
garść rodzynek
garść malin ( moje mrożone wcześniej)
Gotujecie wodę, a kaszę mieszacie w zimnym mleku sojowym. Do gotującej się wody wlewacie kaszę i mieszacie intensywnie aby nic nie zgrudziało i nie przywarło. Zaraz dorzucacie rodzynek- puszczą słodycz i kazka będzie lekko karmelowego kolorku. Jak się zagotuje, zdejmujecie z ognia, do miseczki i dekorujecie kilkoma rodzynkami i malinami.
Ja zjadłam jak jeszcze była ciepła- brzuszek syty, kcal niewiele, cukru zero :)
Kasza manna i maliny, coś mi pachnie dzieciństwem. Tą dobrą częścią. :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńZmieniłam adres bloga, dlatego jeśli obserwowałas Relishingmeals.blogspot.com obserwujesz, jest już nieaktualny. Problemy techniczne były tego powodem. :( Zapraszam na nowy: relishmeals.blogspot.com