Liczba wyświetleń stron

piątek, 28 września 2012

Diet Walking, Diet Talking (kobiety- jesień)

Setny post mi stuknął na blogu Just Try Eat
Jest co świętować, jest co wymyślać, aby było jeszcze lepiej!

 
Program Diet Walking, Diet Talking


Pierwsze zajęcia 6 październik!!!
Sobota/ Las Kabacki
Godzina poranna- do ustalenia
Zapisy justtryeat@gmail.com
 
Czego potrzebujesz:
1. Dobre buty do chodzenia/biegania
2. Ubranie na cebulkę
3. Coś do pisania i mały notesik
4. ok 2h czasu w weekend
5. Chęci i dobre nastawienie 

Czy ten program jest dla Ciebie?
1. Jesteś kobietą (wiek zgłaszamy przy zapisach)
2. Chcesz zrobić coś tylko dla siebie?
3. Chcesz spędzać czas aktywnie, a nie masz pomysłu, lub osoby towarzyszącej?
4. Chcesz nauczyć się zdrowo odżywiać?
5. Masz sporo pytań odnośnie swojej wagi lub sylwetki?
6. Masz wiele wątpliwości dietetycznych, których do tej pory nikt nie rozwiał?
7. Jesteś otwarta na nowe znajomości i chętnie rozmawiasz o "babskich" tematach?


Diet Walking, Diet Talking jest dla Ciebie !!!

Przebieg programu ( ok 1h, grupy po max 5 osób)

1. Obliczanie BMI i WHR- komentowanie wyników
2. Krótkie rozciąganie w trakcie nauka podstawowych pojęć dietetycznych- powtarzanie ćwiczeń i powtarzanie faktów na głos
3. Spacer po lesie, w trakcie którego poznajecie kolejne fakty dietetyczne
4. Krótka przerwa na lekkie ćwiczenia i indywidualne pytania i odpowiedzi na temat dietetyki, odżywiania itp
5. Dalszy spacer i poruszanie tematów, które wybiorą uczestniczki
6. Zakończenie zajęć i ustalanie tematów poruszanych na kolejnych spotkaniach

Miejsce spotkań- las Kabacki ( od al. KEN)
Spacer/ ćwiczenia na terenie lasu, możemy włączyć bieganie
Koszt: 10zł/ spotkanie
Czas trwania spotkania: 1h

Gwarantowane efekty: ( po minimum 5u spotkaniach)

Nauka liczenia podstawowych parametrów dietetycznych
Poznanie podstawowych pojęć dietetycznych- węglowodany, tłuszcze, białko
"Nadchodzi Jesień" czyli temat posiłków odpowiednio dobranych do pory roku - zwiększające odporność
Odpowiedzi na konkretne pytania pacjentek
Wybór przez uczestniczki tematu przewodniego następnego spotkania
Nauka przygotowywania posiłków- (kolejne spotkania)- śniadania, posiłki przed i po treningu, obiady, kolacje
Dla chętnych nauka liczenia kalorii
Nauka biegania bezurazowego










Pomarańczowe placki owsiane

Dziś o poranku nie padało, ale szykowała się burza mózgów. 
Musiałam się przygotować na takie wyzwanie, więc raniutko rowerek po pomarańcze.
Zawsze gdy je kupuję, przypomina mi się słynna scena z Ojca Chrzestnego i myślę sobie, że to mogłam być ja. Mogę tych owoców nie donieść. Gdzieś w uliczce czai się morderca, ma mnie na muszce i...  

I za ścianą sąsiedzi Niemen, nie żartuję...wyjątkowo artystyczny poranek się trafił.

W rytmach "Pod Papugami" przygotowałam sobie śniadanie i no cóż... pięknie mi jakoś było

Uczucie sytości naprawdę trwało dług, bo skończyło się dziesiąte "Pod Papugami" i zaczął 15ty raz "Sen o Warszawie" a ja ciągle byłam najedzona.

Messi od paru godzin uśmiecha się do muchy i ją gania. Pomarańcze w koszu, jeszcze kilka zostało

A jeżeli już jesteśmy przy owocach


Pomarańczowe placuszki owsiane
Potrzebujecie ( do 3ech dużych placków)
3 kopiaste łyżki mąki razowej+ łyżka do obtoczenia
3 kopiaste łyżki płatków owsianych nie błysk+ łyżka do obtoczenia
2 łyżki kaszy manny
2 łyżki oleju
2 łyżki mleka sojowego
2 łyżki wody gorącej
łyżeczka proszku do piecz.
Łyżka syropu z agawy/miodu
2 łyżki startej kórki pomarańczy
2 łyżki soku z pomarańczy
Suche mieszacie w miseczce, dodajecie wodę, mieszacie, dodajecie olej, mieszacie, mleko, mieszacie, miód, mieszacie, skórka od pomarańczy i sok. Jak wymieszacie poczekajcie chwilkę, aż się przegryzie. W tym czasie posypcie deskę lekko mąką i płatkami. Nabierajcie na łyżkę ciasto i rozgniatajcie na deseczce na całkiem grube placki. Obtoczcie lekko z dwóch stron i smażcie (ja bez oleju) na patelni na b.małym ogniu aż się zarumienią. To potrwa chwilę, a w kuchni uniesie się zapach pomarańczy. Podawajcie z pokrojonymi plastrami pomarańczy gdy placuszki będą jeszcze ciepłe. Pycha

Corleone też by posmakowały, się założę :)




 

czwartek, 27 września 2012

Gruszki, od których trzęsą się uszki

Moja kochana, ulubiona wierzba szaleje i tańczy dziko na wietrze. 
Ma swój dzień, toczy zaciekłą bitwę. Szumi i kręci długimi, wiotkimi gałęziami. Wiem, że jestem tu bezpieczna, że mnie to nie dotyczy. Że ta wojna, to u niej w gęstwinie zielonych jeszcze liści. 
Może ona walczy z jesienią? Może robi wszystko by się bronić przed nadchodzącym wieczorem? Trzymam za nią kciuki, za nią i za jej liście, zielone i pełne życia.
Zawsze gdy usiądę i piję z nią kawę, myślę o gruszkach. 


Gruszki, od których trzęsą się uszki
Potrzebujecie 
2 łyżki płatków owsianych niebłyskawicznych
2 łyżki kaszy jęczmiennej ugotowanej
Odrobina gorącej wody
2 gruszki
łyżka miodu
łyżeczka cynamonu
Płatki owsiane i kaszę mieszacie. Wlewacie odrobinę gorącej wody aby namokły i stały się miękkie i ciepłe ( ale nie gotujcie! Ważne, aby błonnik został i płatki były twardawe! Zdrowiej!) Gruszki obieracie, kroicie na średnie kawałki i teraz uwaga, co ja zrobiłam. Wzięłam mały garnuszek i wlałam mniej niż pół filiżanki wody. Do tego wsypałam cynamon. Zagotowałam wodę i wlałam łyżkę miodu. Do tego wrzuciłam gruszki i zaczęłam "dusić" praktycznie nie mieszając, bo nie chciałam aby gruszki się rozpadły. Woda w miarę szybko odparowała, miodek jakoś tak wsiąknął w gruszki i smakują pycha! Starajcie się aby nie były rozgotowane i były ciągle twardawe. Zachowa się więcej cennego błonnika.
Układacie gruszki na płatkach i smacznego :)





Gruszka ma nawet 50kcal w jednej sztuce ( jabłko ok 40) ale za to jest silnie moczopędna, co chroni nasz pęcherz przed infekcjami. Błonnik ( komórki kamienne) zawarte w gruszkach pomagają przyspieszyć metabolizm i co za tym idzie usunąć złogi jelitowe i co za tym idzie? Chudniemy :)

Oczywiście jedzenie owoców powinno być pod kontrolą, więc z umiarem moi drodzy :)


 

Pasztet z soi i soczewicy złocisty

Ile to już razy mijałam tą soczewicę w drzwiach i udawałam, że się nie znamy? Soja jakoś zawsze była mi bliższą, już na studiach poznawałam jej pozytywne właściwości.
Paczuszka soczewicy leżała obok sojowego ziarna i leżała i czekała, aż się zdecyduję i nadszedł ten dzień.
Soczewica i soja idą w parze i trzymają się mocno za ręce. Nie będę ich rozdzielać 
Zimno, pochmurno i deszczowo, więc kawał złota na talerzu naprawdę cieszy oczy!

Pasztet z soi i soczewicy
Potrzebujecie: ( na oko)
Pół szklanki ziaren soi- ugotujcie!
Pół szklanki brązowej soczewicy- ugotujcie!
Olej ok 2 łyżek
Płatki owsiane 1/3 szklanki
siemię lniane jako dodatek
Kurkuma dla kolorku
sól/ pieprz
cebulka/ czosnek
Moczycie ziarna soi i soczewicy najlepiej przez noc. Potem koniecznie odlejcie wodę i wlejcie nową do gotowania. Gotujcie do miękkości i jak najlepiej zmieńcie kilka razy wodę, aby pozbyć się substancji gazotwórczych. Dodajcie podsmażonej cebulki, czosnku, przypraw i oleju. Zamieszajcie, dodajcie odrobinę kurkumy- uwaga bo gorzka! Sól, pieprz i płatki owsiane- musi to wszystko namoknąć i się lekko przegryźć :) Potem decydujecie, czy pasztet ma być do krojenia, czy jako pasta- od tego zależy ilość dodanych płatków. Im więcej płatków, tym twardszy pasztet- on twardnieje po schłodzeniu!
Mielicie wszystko blenderem na gładko i do foremki obsypanej bułką tartą wstawiacie i do piekarnika na 180stopni na jakieś 25min.





Soczewica zawiera lekkostrawne białko, wapń, żelazo, beta-karoten oraz witaminy B i PP. Korzystnie wpływa na śledzionę, trzustkę i żołądek, wzmacnia aktywność nerek i nadnerczy. Pozytywnie działa również na serce i krążenie, obniża poziom cholesterolu, zapobiega nagłym wzrostom cukru we krwi.
Soja do niedawna polecana była przede wszystkim kobietom, ze względu na zawartość fitoestrogenów. Związki te pomocne są przy zapobieganiu bólom menstruacyjnym, objawom tzw. PMS, ale również przy policystyczności jajników oraz raku szyjki macicy i piersi. Teraz udowodniono jej pozytywny wpływ na mężczyzn, bo dzięki zawartości genisteiny, chroni też przed nowotworami prostaty. 
 

wtorek, 25 września 2012

Kasza jęczmienna z bananem i czekoladą

Ciepła noc, przyjemna, pachnąca pościel
Wschód słońca
Pies budzi mnie zimnym nosem i mokrym mlaskiem po uchu
Krótki spacer o zimnym poranku i szybki powrót
Już się uśmiecham, bo Messi biegnąc uderzył z impetem w drzwi. Były tam od zawsze. Są tam codziennie, zawsze zamknięte, a on jakby zapomniał, jakby ich nie znał i uderzył z nadzieją, że znikną pod jego naporem bo..
Biegnie pies! 
Uwaga spacer, drzwi znikajcie PUF!
Śniadanie musi być ciepłe, musi być kojące, musi mnie delikatnie obudzić, bez szoku, bez porannego kopa. Kop już był.

Kasza jęczmienna na dobry start
Potrzebujecie:
3 łyżki ugotowanej kaszy jęczmiennej
kakao gorzkie łyżka
banan
odrobina wody lub mleka- u mnie sojowe
wysoka szklanka
Banana kroicie. Na dno szklanki wsypujecie troszkę kaszy. Na to układacie warstwę banana. Kakao wsypujecie do filiżanki i wlewacie dosłownie 3 kropelki mleka lub wody i mieszacie energicznie. Zaraz się rozpuści, spokojnie :) Na warstwę banana polewacie łyżeczkę "polewy" kakaowej i tak dalej. Kasza, banan, kakao, banan, kasza... smacznego :)


Czy ktoś oprócz mnie ma już dosyć płatków owsianych na śniadanie?
Kasza jęczmienna należy do grupy kasz łamanych o większym stopniu rozdrobnienia. Jest niezastąpionym źródłem niacyny, czyli witaminy PP, która pozytywnie wpływa na wygląd i kondycję naszej skóry oraz pomaga w procesach krwiotwórczych zapobiegając anemii. Największą jednak zaletą kaszy z grupy łamanych jest rozpuszczalny błonnik, który powoduje obniżenie poziomu cholesterolu we krwi. Kasza jęczmienna szczególnie polecana jest chorym na przewlekłe zapalenie oskrzeli, cukrzycę oraz osobom z niewydolnością krążenia.

poniedziałek, 24 września 2012

B jak Brukselka, C jak Czosnek i D jak Dziki Ryż


Bo do sklepu mi jakoś wyjątkowo daleko dziś
Jeżeli chcecie jeść zdrowo, to świetny czas na to, aby dać Wam małą radę.
Kupcie dziki i brązowy ryż, miejcie pod ręką kasze jaglaną i gryczaną.
Cebula, czosnek i przyprawy zawsze w zasięgu ręki, a zamrażalnik pełen kalafiora, fasolki, brokuła i brukselki.

Brukselka na ryżu z czosnkiem
Sól, pieprz i oliwa
Z tego chyba można zrobić wszystko
Potrzebujecie:
Brukselka
Czosnek
Oliwa
Dziki ryż
Ryż gotujecie, czosnek miażdżycie i lekko rumienicie na oliwie. Mieszacie z ryżem, sypiecie odrobinę soli. Ugotowaną brukselkę zjadacie z tym ryżem i wiecie co? Jest najpyszniejsze na świecie i żal, że już koniec :(

B jak Brukselka zawiera sód (uwaga przy problemach z tarczycą!) , potas, magnez, wapń, mangan, żelazo, miedź, cynk, fosfor, karoten, witaminę E, K, H, B1, B2, B3, B5, B6, C, oraz sporo kwasu foliowego. Jest też bogatym źródłem beta-karotenu
C jak Czosnek walczy z wirusami i bakteriami. Jest przeciwgrzybiczny, przeciwzapalny i antyrakowy.
D jak Dziki Ryż ze względu na swoje działanie i wartości odżywcze nadaje się świetnie do diety wspomagającej wygląd skóry i włosów. Zawiera cynk, witaminy z grupy B oraz fitosterole, dobre NNKT oraz związki neutralizujące działanie metali ciężkich.

Placuszki racuszki z kaszy manny i płatków


Trochę kataru i dużo bólu gardła
Trochę głupiego filmu i dużo wina
Dużo odpoczynku, dużo rozmów i wiele narzekań
Śmiech przez łzy i śmiech do rozpuku
Jeden śpiworek, dużo horroru i zagadek kryminalnych, kawa i wspólne mycie zębów
Dzięki Ania, już mi lepiej!
Powrót do rzeczywistości trudniejszy niż zwykle, wszystko minęło oprócz bólu gardła


Takiego śniadania mi było trzeba. Jakiś czas temu zauważyłam przepis tutaj u mojej ukochanej bloggerki :) Mała modyfikacja z nudów i braku tak zwanego laku


Placuszki racuszki z kaszy i płatków
Do zrobienia ok 6 placuszków potrzebujecie
3 łyżki kaszy manny
2 łyżki mąki razowej
łyżeczka proszku do pieczenia
mniej niż szklanka mleka sojowego
garść lub dwie płatków owsianych
łyżeczkę lub mniej cynamonu
filiżanka wody
kakao gorzkie
miód
Kaszę przygotowujecie jak zwykle. Ja robię tak: mieszam w szklance mleka sojowego, filiżankę wody zagotowuję i wlewam mleko do wody. Mieszam a jak są grudki to blenduję na gładko. Potem dodajecie miodu według uznania i szczypty cynamonu. Mieszacie i zostawiacie chwilę aby ostygło. Dodajecie mąki i proszku do pieczenia i tworzycie placuszki. Zmieszałam odrobinę mąki z płatkami i rozsypałam na desce. Placuszki obtoczyłam w tej mieszance i usmażyłam bez tłuszczu. Rosły jak na droższach i fajnie kołysały się na patelni. Lekkie jak chmurki- naprawdę!
Z kakao zmieszanego z odrobinę wody i mleka zrobiłam gorzką polewę i moczyłam w tym placuszki. Wyszło super, ciepło i kojąco...





 
Dzień dopiero się zaczyna, 
a ja wtulam się w niego
Odpoczywam po odpoczynku
Jutro zwykły dzień
Jutro się wszystko zacznie...
Jutro bo dziś tylko on i ja
Tylko my















piątek, 21 września 2012

Naleśniki szarlotkowo-śliwkowe VEGE

Będę Perfekcyjną Panią Domu
Od jutra
Będę biegać w szpileczkach po kuchni, aby niósł się odgłos obcasów o poranku
Mój Mr Big zastanie mnie nie raz z kolorowym wyciorem w dłoni ubranej w rękawiczkę z jedwabiu
Jutro
Odkurzać będę w sukience, doczepionych rzęsach i tipsach, ale później

Dziś w pidżamie i kapciach zrobiłam naleśniki i wyszły mi perfekcyjne


Naleśniki szarlotkowe ze śliwką
na 3 Potrzebujecie
Mąki razowej ok 2 kopiastych łyżek
Mąki pszennej też tyle
Płatków błyskawicznych owsianych- też ze 2łyżki
Jakies pół szklanki mleka sojowego
ok pół łyżeczki sody oczyszczonej
Te proporcje sprawdźcie sami. Ciasto ma być bardziej gęste niż gęsta śmietana. To wszystko blendujemy bo leniwi jesteśmy i nie chce nam się mieszać- i na pewno nie będzie gródek jak zblendujemy na gładziutko :) Wlewamy na patelnię i smażymy bez tłuszczu na bardzo malutkim ogniu. W tym czasie szybko farsz
2 jabłka obieramy i kroimy bez ładu i składu
brzoskwinię obieramy i kroimy bez ładu i składu
szczypta cynamonu
łyżka miodu i jeszcze jedna już oblizana
powidła śliwkowe ile wlezie
Jabłka, brzoskwinię, miód i cynamon wrzucamy do blendera i miksujemy. Wychodzi taki lekki mus pyszny, że nie wiem co! Naleśniki nadziewamy powidłami śliwkowymi i polewamy musem szarlotkowym. PYCHA
Perfekcyjne śniadanie, podane na tarasie, na ratanie na porcelanie :)



czwartek, 20 września 2012

Dziwne pierogi z kaszą jaglaną w składzie

Jak człowieka noga boli, to główka pracuje...
Napracowałam się dziś tyle, co nie napracowałam się ze zdrową nogą.
Może tak być miało, żeby mnie wreszcie przyparło i usadziło w miejscu na dobre :)
Macie tak czasem, że chcecie być pierwsi? 
Chcecie pokazać innym, że można? 
Że się da i że mieliście rację?
Nie wiem jak Wy... ale ja chyba oszalałam, bo zrobiłam pierogi z kaszą jaglaną...
Spróbujcie, bo jak wiadomo kasza jaglana ma same zalety, dużo błonnika i w porównaniu z białą mąką??? Nawet nie powinno porównywać się tych dwóch zupełnie różnych składników.
Pierogi są super i każdy je lubi, ale nieodzownym składnikiem ciasta na pierogi jest mąka- biała i czasem razowa, ale zawsze mąka, a mąka to samo zło, jeżeli chodzi o dietkę.
Ten przepis był moim eksperymentem i szczerze, to ciągle czegoś dodawałam i dosypywałam, ale na oko było mniej więcej tak: 


Dziwne pierogi z kaszą jaglaną
Kurcze nie wiem ile mi wyszło, bo jadłam na bieżąco :/
na ciasto:
kasza jaglana 3 łyżki- ugotujcie al'dente
mąka pszenna 2 łyżki
mąka żytnia 3 łyżki
mieszacie razem i dolewacie wody, ale nie dużo, bo kasza już trochę wiąże. Tylko ciasto jest lepkie jak diabli! Tu jest haczyk. Oszczędzałam tą mąkę jak mogłam i wałkowałam i się lepiło ale da się- uwierzcie mi, że nie trzeba ich ciągle podsypywać, obsypywać i mączyć... :) Wystarczy mieć umączony lekko wałek i jedziemy..bez nerwów
Więc jak już ciasto jest, wałkujecie, wycinacie i dajecie farsz. Lepi się i nic mi w wodzie nie wypłynęło. Zero problemu przy sklejaniu się okazało, a potem jak zostały mi już tylko skrawki ciasta, to zwałkowałam je z farszem i wychodziły zielonkawe pierożki- super! Mogłam od razu je razem wałkować 


na farsz:
brukselka rozmrożona jakieś 4-5szt
3 łyżki pesto ze szpinaku- przepis
No i wszystko doprawiłam leciutko solą i zblendowałam i wyszło super pyszne
Nadziałam tym pierogi, resztę jeszcze polałam po wierzchu i wiecie co?
Nigdy w życiu nie jadłam takich dobrych i konkretnych pierogów. Może Pani Magda G. nie byłaby zachwycona, bo pierogi nie rozpływają się w ustach, ale mają taki fajny posmak i chrzęszczą w zębach- a jak coś chrzęści, znaczy, że jest zdrowsze! HA!
powodzenia i co złego to nie ja
Napiszcie koniecznie jak Wam wyszły






Zupa dyniowa z...

Nie wiedziałam już co tego wieczoru mnie zaskoczy
Czy kolacja sama do mnie przyjdzie, jak nigdy?
Czasu nie było na nic przez cały dzień, a w brzuchu już poburkiwało
Dynia patrzyła na mnie gałami prosto z "Halloween"
Od paru tygodni leżała na straganach, na półkach czając się zza cebuli, zza cukinii
Dawała znak, że jest
Wiedziałam, że czeka właśnie na mnie i że nie uniknę spotkania z królową
Dopadła mnie, nie umiałam się już bronić
Inspiracji było wiele, bo to mój pierwszy raz, więc musiałam się uczyć i próbować na nowo
Udało się? Sami oceńcie

 




















Zupa krem z dyni i curry
Potrzebujecie:
  • Dynia- u mnie taka 1/5 średniej
  • pietruszka korzeń
  • ząbek czosnku zgnieciony
  • liście laurowe 2szt
  • lubczyk suszony szczypta
  • curry
  • sól/pieprz
  • 2łyżki oliwy/oleju
  • (jogurt/ śmietana- nie koniecznie)
Gotujemy mało wody w garnku, wrzucamy lubczyk, liście laurowe i czosnek, niech się gotuje pod przykryciem. Wybieramy z dyni wszystko co należy i kroimy na kwadraty, wrzucamy do wody. Kroimy pietruszkę i też dorzucamy. Wszystko gotuje się jakieś 15minut do miękkości. Teraz uwaga, dodajemy curry- ostrożnie, próbujcie co chwilkę aby nie przesadzić z tą ciekawą przyprawą. Dodane niewiele, stawia zupę na nogi- dosłownie! Następnie bierzemy blender, wyjmujemy liście laurowe, a resztę mielimy na gładki kem. Przekładamy do miseczek i każdy sobie dodaje curry dodatkowo wedle uznania. Można też polać w talerzyku zupkę jogurtem lub śmietaną. 
Wyszło super, a tak się bałam...


My się dyni nie boimy
Dynia niskokaloryczna: ok 100g dyni dostarcza ok 15 kalorii. 
Dynia pomocna przy odchudzaniu dzięki bogactwie celulozy
Dynia bogata w  białko, 
Dynia jak marchewka bogata/bogatsza w beta-karoten
Dynia bomba witaminowa : B1, B2, PP i C, 
Zawiera dużo wapnia, żelaza, magnezu i fosforu.
A pestki dyni i olej z nich tłoczony?... Mężczyźni- sięgajcie garściami! Kobiety- wrzucajcie mężom do sałatek po kryjomu...:)

środa, 19 września 2012

Popey'owe pesto na zdrowie

Takie pesto możecie zrobić, wstawić do lodówki, lub zamknąć w pojemniczek i zabrać do pracy. Do przekąski popołudniowej jak znalazł. Ja użyłam tofu jako tła, ale wiadomo, że pesto z chlebem lub makaronem to już klasyk...



Popey'owe pesto na zdrowie
Potrzebujecie:
Paczka liści szpinaku- myte i pokrojone lub porwane na drobniej
ok 2 łyżek oliwy z oliwek
łyżka pestek słonecznika
łyżeczka soku z cytryny
rozgnieciony ząbek czosnku
szczypta soli
Wszystkie składniki umieszczacie w wysokim naczyniu, wkładacie blendującą końcówkę blendera i blendujecie na gładko :)

Chałwa domowej roboty

Czytam, kończę "Sen Numer 9" i zaskakuje mnie ze strony na stronę. Autobus szary i duszny od zgiełku, a kolejny rozdział przemówił: " Pogoda zastanawiała się długo. Padać czy nie padać"
I się rozpadało i w książce i za oknem
Mój Mister Big choruje na kaszelek, pobiegłam po miód do sklepu, bo herbatka z cytryną wieczorem a jakże.
Na półce miody sztuczne, miody półpłynne, płynne, sztuczno- naturalne i wszelkie kolory tęczy miodu lipowego- nie powinien być złoty?
Wybrałam najbardziej prawdziwy za najprawdziwszą cenę niestety
Potem chałwa, chałwa migdałowa, orzechowa, cytrynowa (?), czekoladowa i inne... każda w składzie ma ponad 5 składników...hmmm
Zdrowy odpowiednik? A jak!
Nie byłam pierwsza, bo sama poszukałam receptury na blogu Pani Sowy
Troszkę podkolorowałam pod siebie i jest:
Chałwa nie ze sklepu
Potrzebujecie:
Sezam- ja użyłam ok 100g- malutko, bo tyle miałam
miód jedna łyżeczka
migdały, kakao, orzechy- co chcecie, co macie
Prażymy sezam na patelni- uwaga aby nie przypalić. Po uprażeniu mielicie z młynku, przekładacie do miseczki, dodajecie miodu, gnieciecie łyżeczką i formujecie kształty jakie sobie zamarzycie- super zabawa! Ja użyłam foremek, niech fantazja Was poniesie...
pochwalicie się co Wam wyszło?? Koniecznie!
AHA! I wstawcie do lodówki na minimum 30min- niech się dobrze schłodzi, nie wiem jak to się dzieje, ale wtedy pełen aromat chałwy wręcz wylewa się i atakuje każdy kubek smakowy...





poniedziałek, 17 września 2012

Powidła śliwkowo- figowe



Nietypowe powidła śliwkowo-figowe

Na duży słój potrzebujecie:
kilogram węgierek- im słodsze tym lepsze
8 świeżych fig
Dzięki figom, dżem jest wystarczająco słodki i nie dodałam cukru- sami zobaczcie jak smakuje po ich dodaniu. Jeżeli będzie zbyt "kwaskowaty" śmiało możecie dosłodzić, no ale przecież odradzam... a jak? :)
Śliwki myjecie, drylujecie i wrzucacie do garnka na ogień. Chodzi o to, aby śliwki zaczęły mięknąć i puszczać sok. Gotujcie na małym ogniu pod przykryciem ok 1-1,5h. Potem zdejmujecie z ognia i odstawiacie aby przestygły i zgęstniały- nabiorą ciemniejszej barwy. Po kilku godzinach wrzucacie pokrojone drobniutko figi i gotujecie znowu ok 40min-1h. Próbujcie co jakiś czas i na koniec zwyczajnie zblendujcie na gładko, aby powidła nabrały kremowej konsystencji. Wekujecie w słoik lub zjedzcie od razu... u mnie już prawie nie ma.
Jak smakowało?